Kosmetyki wegańskie, czyli pielęgnacja bez testów na zwierzętach

18 lipca 2016

Rezygnacja ze spożywania produktów odzwierzęcych to jeden z popularniejszych trendów dietetycznych ostatnich lat. Decydując się na nią, warto wiedzieć, że prawdziwy weganizm to nie tylko odpowiednie menu, ale też kierowanie się wegańskimi zasadami we wszystkich innych sferach życia. Obejmuje też m.in. wybór kosmetyków.

Branża kosmetyczna to, obok branży modowej, ta, w której zwierzęta wykorzystywane są notorycznie. I choć w Polsce od 2013 r. obowiązuje zakaz testowania kosmetyków na zwierzętach, to jednak na sklepowych półkach stale można znaleźć mnóstwo preparatów, których testy przeprowadzane są właśnie z wykorzystaniem „braci mniejszych”.

Wegańskie produkty można odróżnić praktycznie tylko dzięki analizie składu i odpowiednim oznaczeniom na opakowaniach. Z założenia takie towary nie mogą zawierać żadnych składników pochodzenia odzwierzęcego. Dopuszczalne są wyłącznie naturalne, ale roślinne lub syntetyczne. Poza tym mają one informację „not tested on animals” („nie testowane na zwierzętach”).

Kosmetyki wegańskie

yavdat/bigstockphoto.com

Oczywiście, trudno jest znaleźć czas na prześledzenie składu wszystkich kosmetyków dostępnych w sklepie, dlatego z pomocą przychodzą listy zaufanych producentów, niekorzystających z odzwierzęcych substancji przy produkcji kosmetyków ani nie testujących wyrobów na zwierzętach. Można je znaleźć m.in. na stronie organizacji PETA oraz na licznych stronach o tematyce stricte wegańskiej. Jeśli natomiast musimy samodzielnie eliminować składniki odzwierzęce i podczas każdego zakupu dokładnie czytamy skład produktów, to warto wiedzieć, jakie substancje zdecydowanie nie powinny się w nich znaleźć.

Choć jest to jeden z popularniejszych składników współczesnych kosmetyków, to w wegańskich produktach zdecydowanie nie powinno być kolagenu. To białko świetnie regenerujące m.in. tkankę skórną, dlatego używa się go do wytwarzania kosmetyków odmładzających. Pochodzi ono jednak od zwierząt. Jego wegańskim zastępnikiem jest natomiast ekstensyna. Poza tym weganie raczej nie chcieliby, żeby w ich kosmetykach znajdował się miód ani mleko zwierzęce, czyli substancje, które bywają używane do produkcji preparatów nawilżających.

Zostaw odpowiedź

Opublikowano w: Trendy